Czy "czarne trans kobiety" wywalczyły mi moje prawa?
Wpis stanowi uzupełnienie do odcinka Kronik Odchodzenia od Rozumu (emisja 3.07.2025 o godzinie 20:00), gdzie z Katarzyną Szumlewicz i Bojanem Stanisławskim poruszuliśmy wątek zamieszek pod Stonewall
W każdy miesiąc dumy możemy natknąć się na materiały, które edukują nas z historii “ruchu queerowego” - narracji o tym, że to właśnie “czarne trans kobiety”, czasem “czarne osoby seks-workerskie trans” miały kluczowy wpływ na sukcesy działań emancypacyjnych ruchu mniejszościowego LGBTQ+. W odcinku Kronik omówiliśmy, czemu te narracje są niczym więcej jak aktem rewizjonizmu historycznego, oraz jak te narracje ukręcane są jako bicz na osoby LGB, które otwarcie występują przeciw postulatom trans-aktywistów. W narracjach tych pojawiają się przede wszystkim dwie postaci - Marsha P. Johnson oraz Sylvia Rivera. Pierwsza z nich miała dokonać bohaterskiego aktu rzucenia pierwszej cegły pod Stonewall, druga rzuciła zaraz później koktajlem Mołotova. Dzięki nim i grupie towarzyszących im grupie, bliżej nieokreślonych, “czarnych i latynoskich trans kobiet oraz osób seks-workerskich” geje w Polsce mogą obecnie… no właśnie - co właściwie mogą? W narracjach tych oczywiście nie bywają rysowane żadne postaci gejów czy lesbijek - oni, jak mamy rozumieć wg “historyków queeru” odgrywali marginalną bądź bierną rolę w działaniach ruchu wyzwolenia gejowskiego i tylko korzystali z bohaterskich i rewolucyjnych aktów aktywistycznych osób trans, niebinarnych, gender-różnorodnych, być może nawet i kinksterów.
Chciałbym przedstawić serię amatorsko przetłumaczonych materiałów, które nieco obalają fundament budowany na przeinaczeniach oraz kłamstwach.
Odegranie kluczowej roli w wydarzeniach pod Stonewall
Ile prawdy jest w stwierdzeniach o tym, że Johnson i Rivera odegrali kluczową rolę w wydarzeniach pod Stonewall, rzucając pierwszą cegłę czy koktajle Mołotova? Wg relacji samego Johnsona - bardzo niewiele. Opowiadał on otwarcie, że kiedy dotarł pod Stonewall o drugiej w nocy, zamieszki były rozpętane na dobre, a lokal stał już w płomieniach. Wg jego relacji,
Sylvii Rivery w ogóle tam nie było - kiedy wybuchały zamieszki, obaj imprezowali w parku na przedmieściach. Johnson dotarł do centrum później, a Rivera miał być zbyt zmęczony żeby gdziekolwiek iść i przysnąć w trakcie imprezy, naćpany heroiną. Podczas jednego ze spotkań, gdy Rivera opowiadał o tym, co robił pod Stonewall, Johnson miał powiedzieć mu - “Wiesz, że Cię tam nie było”[1].
[Transkrypcja]
Johnson: Jeśli chodzi o to, jak znalazłem się pod Stonewall: tej nocy miałem imprezę na przedmieściach i nie było mnie w centrum do około 2:00 w nocy. I wszyscy tam byliśmy, również Sylvia Rivera. I oni byli w parku i pili koktajle. Kiedy dotarłem do Śródmieścia, miejsce już płonęło i już trwał nalot. Zamieszki już się zaczęły. Ludzie mówili, że policja tam weszła i podpaliła lokal.
[Koniec transkrypcji]
Wg relacji innych świadków, osobą która odegrała kluczową rolę w roznieceniu zamieszek była lesbijka - Stormé DeLarverie. Miała ona być najbardziej konfrontacyjna w kontaktach z policją, oraz stale podburzać tłum do stawiania oporu. Nie jest do końca pewne, czy były tam rzucane cegły. Mogły to być kamienie, buty, kieliszki, a sama wersja wydarzeń z rzuceniem pierwszej cegły, bądź drugiego koktajlu Mołotowa wydaje się być bardzo mało prawdopodobna. Sama cegła wg historyków stanowi bardziej symbol zamieszek, aniżeli fakt dotyczący zdarzeń z czerwca 1969 roku. Polecam obejrzenie materiału, w którym zamieszczone są perspektywy świadków oraz różnych historyków zajmujących się samym Stonewall.
“Czarne i latynoskie trans pracownice seksualne” odgrywające kluczową rolę pod Stonewall
Jako, że obecność samego Rivery pod Stonewall jest mocno kwestionowana, również przez jego przyjaciół, dalszą część poświęcę skupieniu się na samej postaci Johnsona.
Johnsona, który nie jest “odważną czarną trans osobą seks-workerską”, tylko tym Johnsonem, który w niemal wszystkich wywiadach określał się jako facet gej i zamiennie jako drag queen lub transwestyta. Johnsonem, który zajmował się prostytucją i przez prostytucję nadużywał narkotyków oraz hormonów feminizujących. Johnsonem, który utrzymywał bliskie relacje z mafiozami i bardzo pozytywnie się o niektórych z nich wypowiadał.
Pośmiertne transowanie
[Transkrypcja]
Reporter: Kiedy miałeś coming out? Jak wcześnie?
Johnson: W 1963. Wyszedłem z szafy chwilę po skończeniu liceum, ale myślałem… widzisz, byłem młodym dzieciakiem wychowanym w kościele i moja mama nigdy nie opowiadała mi nic o gejowskim życiu. Opowiadała mi wszelkiego rodzaju bajeczki o tym. I wtedy zaczęła opowiadać mi, że są tacy ludzie jak geje. Ale nie opowiadała mi, że uprawiają seks, ani nic z tych rzeczy. Więc kiedy miałem 17 lat, to byłem bardzo naiwny. Byłem w marynarce USA. I zostałem honorowo zwolniony na honorowych warunkach, zarejestrowany w Waszyngtonie. Ale byłem w rezerwach tylko przez 6 miesięcy zanim mnie wyrzucono, bo jakiś chłopak dotknął mojego tyłka i po prostu przywaliłem mu w szczękę. Ja nie byłem, ja, ja, ja bardzo bardzo późno wszedłem w homoseksualne życie, bo chciałem najpierw ukończyć edukację.
[Koniec transkrypcji]
[Transkrypcja]
Johnson: Chodzi mi o sytuacje, gdy ludzie wyciągali broń i trzymali mnie na muszce, bo nie myśleli, że ja jestem… wiesz, ja im mówiłem, że jestem chłopakiem w dragu. i ja mówiłem mu, że chciałbym pójść na hustling (w slangu - prostytuować się, przyp. tłum.) a oni, czy chcę iść z nimi? I mówiłem, że tak! Że chcę wyjść. I kiedy byliśmy w hotelu i zdejmowałem wszystkie moje ciuchy, to oni na to: “nie mogę uwierzyć, że jesteś chłopakiem!”. Wiem, że ten facet nie mógł zasnąć. Mówił, że jestem prawdziwą kobietą. Skarbie, jestem po prostu transwestytą. I wtedy spojrzałem w lustro i stwierdziłem, że może mógł pomyśleć, że jestem. Nie wiem, nie byłbym taki pewny - byłem tak wesoło pomalowany, może to przez mój głos, nie wiem.
Reporter: Czy kiedykolwiek byli brutalni wobec Ciebie?
J.: Ale zdarzało się, że wpadłem na takiego szaleńca, który naprawdę był przekonany, że jestem kobietą. I wiesz, mówię mu że jestem chłopakiem, a on nie chciał, wiesz, po prostu nie chciał w to uwierzyć. Póki nie zobaczył wszystkiego tam na dole. Kolejny dzień, kolejna iluzja.
[Koniec transkrypcji]
[Transkrypcja]
Johnson: Ostatnio zacząłem używać imienia Marsha P Johnson jako imienia drag queen, ponieważ chodziłem na 42-gą ulicę i wszyscy nazywali mnie Michelle. A ja byłem małym chłopcem i myślę, że to było ładne imię dla chłopca. Dlatego wybrałem imię Johnson, jak restauracja Howard Johnson.
[Koniec transkrypcji]
[Transkrypcja]
Przyjaciółka Marshy: I mam sporo zastrzeżeń co do tego, jak Marsha jest prezentowany. I nie jestem jedyna, bo każdy, kto przyjaźnił się z Marshą, naprawdę ma problem z reprezentowaniem Marshy jako kobiety, jako transseksualnej kobiety. Więc napisałam ten krótki kawałek. “I jeśli powiedziałbyś Marshy, że będzie publicznie reprezentowana jako kobieta, wymazując Malcolma Michaelsa, to cóż - nie sądzę, że ludziom spodobałaby się reakcja Marshy na to. Bo Marsha P Johnson był wojownikiem i awanturnikiem. I postanowiono ukryć tę część historii Marshy. Marsha wybrał imię Johnson nie bez powodu. I tym powodem był czarny uliczny slang. Jesteś Johnson. Jesteś Johnson, wiesz co to jest? Jesteś Johnson - to nie jest żeński przyrostek. Kobiety go nie mają. I Malcolm kochał swoje czarne męskie ciało i celebrował je. Uwielbiał tańczyć bez koszulki i dbał o linię - żeby dobrze wyglądać bez założonej koszulki. Mówił o tym cały czas. Drag Marshy to była rozrywka, a nie pragnienie kobiecości.
[Koniec transkrypcji]
Z powyższych fragmentów wywiadów, oraz z relacji przyjaciół Marshy wynika, że wcale nie identyfikował się jako kobieta. Na jakiej podstawie więc uparcie przypisywana jest mu tożsamość, której nie deklaruje - wykluczając, że chodzi tu wyłącznie o chęć przepisywania historii i apoteozy osób trans na stanowisko najbardziej zasłużonych wśród mniejszości? Jednym z powodów jest z pewnością jego drag. Jest on często interpretowany jako dążenie Johnsona do “bycia kobietą”. Kostium wyrażający jego kobiecość, którego niemal nigdy nie zdejmował, bo nie czuł się wtedy komfortowo. Co zatem sam Malcolm mówi o swoim dragu?
Bycie drag queen - zainteresowanie makijażem, okładki, performance i wygłupy, czy może odkrywanie “wewnętrznej kobiety”?
[Transkrypcja]
Reporter: Czy chodziłeś tam w dragu?
Johnson: Tak, wtedy zacząłem być drag (queen - przyp. tłum.). Nie robiłem dragu do późnych lat 60-tych.
R.: Na ulicach czy po prostu w barach?
J.: Mam na myśli regularnie. Wiesz, kiedyś wychodziłem w dragu na ulicy. Ale ja, ja, ja pracowałem jako kelner i tak dalej. Więc nie występowałem tak dużo jako drag. Kiedy przyszedłem do Stonewall zacząłem robić dużo dragu. Kiedy pierwszy raz przyszedłem do Stonewall, to byłem w dragu. Jak widzisz, już nie robię obecnie zbyt dużo jak drag.
R.: Nigdy nie widziałem Cię w dragu.
J.: Nie robię już zbyt dużo dragu. Ale myślę o tym, żeby do tego wrócić, bo właśnie trafiłem na okładkę “Earth, Wind and Fire”. I myślę o tym, żeby wiesz, robić więcej dragu, bo zapisałem się do szkoły kosmetycznej.
R.: Tu zaraz na rogu.
J.: Tak, idę do Newbury, zaczynam od 1-ego lutego.
[Koniec transkrypcji]
[Transkrypcja]
Reporter: Kiedy pierwszy raz zacząłeś robić drag?
Johnson: Tak naprawdę zacząłem robić drag w… 1969. Dokładnie w tym samym roku, co “gejowskie wyzwolenie”. Wyszedłem w dragu i stwierdziłem, że już po prostu mam to gdzieś. Na początku zazwyczaj miałem platynową blond perukę i starą sukienkę. Zawsze wychodziłem w platynowym blondzie. Nie wiem czemu, ale…
R.: Platynowy blond?
J.: Tak, całkowicie białe włosy.
R.: Czy był ktoś szczególny, do kogo chciałeś się upodobnić?
J.: Nie. To był po prostu kamp (kamp - nurt w estetyce, przyp. tłum.), wiesz
R.: Po prostu kamp?
J.: To nadal dla mnie nic innego jak kamp. Po prostu wychodzenie na ulicę, nabijanie się z ludzi. Wiesz, jak wychodzisz w męskich ciuchach, to nikt Cię nie zauważa, ale jak wyjdziesz w dragu… “Oh, to jest facet, czyż to nie obrzydliwe?”. A ja siedziałem tam i się wygłupiałem, rozumiesz. Bo nikt tak naprawdę nic nie powie, gdy kobiety wychodzą w swoich garniturach i krawatach. Ale faceci robią sobie jakieś ciężkie wewnętrzne wyrzuty przez przebieranki.
[Koniec transkrypcji]
To, czy drag był dla niego kwestią podróży w odkrywaniu trans-tożsamości kobiety, pozostawiam każdemu do własnej interpretacji.
Przyjmowanie hormonów przeciwnej płci
Dość mocnym argumentem za narracjami o transkobiecości Marshy był fakt, że przez pewien czas przyjmował feminizujące hormony - leki przyjmowane przez mężczyzn identyfikujących się jako trans kobiety na etapie tranzycji HRT - hormonal replacement therapy. Polega on na możliwie jak najbardziej efektywnym przyblokowaniu produkcji testosteronu i przyjmowaniu hormonów kolokwialnie określanych jako hormony płci żeńskiej - najczęściej estrogenu, w niektórych przypadkach również progesteronu. W ten sposób mężczyźni Ci liczą na dopasowanie swojego wyglądu, swojego ciała do genderowej tożsamości, która wg nich nie jest spójna z “płcią przypisaną przy urodzeniu”.
Czy podobne motywacje mógł mieć Johnson? Posłuchajmy, co on sam mówi na ten temat.
[Transkrypcja]
Johnson: Odkryłem, że jeśli jesteś ślicznym chłopcem, lub ślicznym małym transwestytą, to można na tym zarobić trochę kasy. I tego nauczyłem się, kiedy wszedłem w prostytucję. Wtedy się zorientowałem, że im śliczniej wyglądasz jako mały chłopiec, lub im śliczniej wyglądasz jako mały chłopiec “przerobiony” na dziewczynkę, to wtedy zarabia się na tym najwięcej pieniędzy. I najlepszy sposób, żeby to robić to zapuścić naturalne włosy. Peruki i podobne akcesoria były w Dixie, ale ci, którzy zarabiali najwięcej to byli chłopcy wyglądający jak dziewczynki. Którzy mieli swoje naturalne włosy i nosili odrobinę makijażu i mieli podwójne piersi na hormonach. Bo wtedy zaczęły się pojawiać dziewczęce hormony, w latach 60-tych. I ludzie naprawdę zaczynali w to wchodzić.
[Koniec transkrypcji]
Nie brzmi jak poszukiwanie ukrytej duszy kobiety - chyba, że za definicję kobiety uznamy “męską prostytutkę, która zarabia najwięcej”. Tak naprawdę, nie różni się to za bardzo od innych regresywnych klisz, o które mężczyźni identyfikujący się jako kobiety zahaczają - wtedy gdy tłumaczą, co dokładnie sprawia, że “czują się jak kobiety”.
Johnson w wywiadach przyznawał również, że rozmyślał “zmianę płci” w wywiadach między 69. a 71. rokiem, jednak nie zdecydował się na nią (zmarł w 92. roku w wieku 47 lat). Niewykluczone, że było to powiązane z motywem finansowym towarzyszącym prostytucji. Lub po prostu z przemyśleniami, które towarzyszą wielu gejom, którzy przyzwyczajają się do swojej orientacji - “O ile łatwiej byłoby być kobietą? Przecież to miałoby dużo więcej sensu”. Malcolm sam przyznaje, że dość późno to u niego zaszło przez pewnego rodzaju dezorientację; wywołały ją nie do końca zgodne z realiami opowieści jego mamy, oraz dość wczesne kontakty z przemocowymi mężczyznami, których doświadczał już jako nastolatek. Jeżeli takie rozmyślania i doświadczenia robią z mężczyzny trans-kobietę, to prawdopodobnie sam będę musiał umieścić w testamencie zapis, by nie przypinano do mnie żadnych łatek, z którymi się nie utożsamiam. Niestety nawet już i takie wątpliwości i przemyślenia pojawiające się na pewnym etapie życia, zaczynają wpadać pod rozrastający się parasol queeru/trans - jako “questioning gender identity” - nawet jeśli przy tym nie ma się żadnego problemu z własną płcią.
Brak kapitału kulturowego, słownictwa, żeby w tamtym okresie wyrazić swoją “transkobiecość”
Kolejnym często przewijającym się argumentem bywają tłumaczenia, że Johnson tak naprawdę był “trans kobietą”, ale brakowało mu w tamtych czasach określeń, żeby jakoś to wyrazić. Przeczą temu zarówno spisywane, jak i nagrywane z nim wywiady. Johnson potrafił dobrze wyjaśnić reporterom, jak rozumie różnice między drag queen, transwestytą, a transseksualistą. Mimo tego, że często wahał się między dwoma pierwszymi określeniami, to nadal mimo to uważał obie te łatki, jako zarezerwowane dla mężczyzn, a dokładniej - gejów.
Fragment wywiadu z Marshą P Johnson zawarty w książce “Out of the Closets. Voices of Gay Liberation”, 2a ed. (Twentieth-Anniversary Edition), New York: New York University Press, 1992, pp. 112-120
Wg jego własnej definicji, transseksualista to ktoś kto przyjmuje hormony, jest na drodze do “zmiany płci” i nigdy nie wychodzi (na zewnątrz) nieubrany w kobiece ciuchy. Malcolm zaprzestał używania hormonów, po 71. roku nie planował już “zmiany płci” i wg wywiadów z nim samym - dość często nosił męskie ciuchy, nie miał z tym problemu i miewał okresy, gdzie całkiem rezygnował z dragu.
W jednym z nagranych wywiadów również tłumaczy jak sam rozumie wyżej wymienione pojęcia. W pewnym momencie można odnieść wrażenie, że używa określeń takich jak drag queen czy transwestyta jako synonim homoseksualnego mężczyzny. I że wyśmiewa sam koncept zmiany płci - sugerując, że poddają się temu geje, którzy wstydzą się własnej orientacji.
[Transkrypcja]
Reporter: (…) i ty chciałeś nosić kobiece ciuchy znacznie wcześniej, niż to robiłes?
Johnson: Oh, byłem gotowy na zmianę płci.
R.: Chcesz być, chciałbyś być kobietą?
J.: Nie wiem, czasami o tym myślę. Może to przez to, że miałem tyle załamań. Coś jakby stan pogmatwania. Ponieważ, wracając do mojego dzieciństwa, to nie jest tak jak mama mi opowiadała. Widzisz, moja mama mówiła mi, że życie geja to bycie drag queen. Wiesz, mężczyźni ubierający się w drag, mężczyźni noszący… ale to nie to. Jest mnóstwo rodzajów gejów (… tutaj Marsha P Johnson wymienia, od “douche queens” po “wrestling queens”)
R.: Ale twoja matka mówiła Ci, że chodzi tylko o to, że geje to drag?
J.: Moja mama mówiła mi, że to tylko drag i że są te wszystkie zmiany płci. 20 tysięcy zmian płci w samej Ameryce. 70 lat i wiele z nich prawdopodobnie nie było rejestrowanych - nie chcą, żeby ktokolwiek wiedział, że są gejami. Drag queen i transwestyta to nie to samo.
R.: Jak wolisz być nazywany?
J.: Oh, to nie ma znaczenia. Drag queen to osoba, która co jakiś czas występuje nocami. I chodzi na bale - nie uliczny drag, tylko na bal. Ale transwestyta to ktoś, kto żyje w sukience prawie każdego dnia. To jest transwestyta - ktoś, kto żyje w ubraniach dla przeciwnej płci. To stąd bierze się nazwa transwestyta (od łac. trans „za, poza, z tamtej strony” i vestitus „odziany” - przyp. tłum.). To tak jak pedał - ludzie nazywają innych pedałami. Skarbie, pedał to część od roweru. Lub samochodu.
R.: W takim razie jesteś transwestytą? Nie jesteś drag queen?
J.: Tak, jestem transwestytą.
R.: Czy kiedykolwiek zdejmujesz kobiece ciuchy?
J.: Tak, bardzo często. Ale to tylko przez część dnia, a przez drugą część jestem w sukience.
[Koniec transkrypcji]
Marsha P. Johnson - relacje z mafią i mafiozami
W odcinku Kronik wspominam również o tym, że Marsha P. Johnson bardzo ciepło wypowiada się o samej mafii, jak i o jednym z mafiozów - Edem “Czaszką” Murphym. Kiedy mowa o mafii do której nawiązuje Johnson w swoich wypowiedziach, mamy na myśli organizację zajmującą się sutenerstwem, stręczycielstwem, handlem ludźmi (to wszystko dotyczy też nieletnich) oraz wymuszeniami - szantażami gejów “siedzących w szafie” zarejestrowanymi nagraniami i zdjęciami ze spotkań homoseksualnych mężczyzn z podstawionymi przez mafię mężczyznami - chodzi tu zarówno o prostytutki, jak i mężczyzn podstawianych na “przypadkowe spotkania” w barach, które były przez te mafie prowadzone.
Kiedy mowa o samym Murphym, to mówimy nie tylko o liderze mafijnym, który zajmował się wszystkimi tymi aktywościami. Mowa również o kimś, kto wg książki “Mafia and the gays” autorstwa Phillipa Crawforda, Jr., był znanym pedofilem i gwałcicielem. Murphy odbył skrócony do 10 lat wyrok pozbawienia wolności, dzięki współpracy jaką nawiązał z FBI - podejmując rolę ich świadka i informatora.[2][3]
[Transkrypcja]
Johnson: Ed Murphy i ci ludzie, którzy pracują z Edem Murphym robią… i mimo to, że próbują określać ich jako mafię, to uważam, że mafia zrobiła więcej dla ruchu gejowskiego, niż ktokolwiek, o kim jestem w stanie pomyśleć. Wiesz, sądzę, że to mafia stworzyła ruch gejowski. I sądzę, że to właśnie mafia motywuje ruch gejowski, jeśli chodzi o finanse i tego typu sprawy. I nie przewiduję, żeby ktokolwiek kiedykolwiek położył kres mafii - tak długo, jak działa ruch gejowski. Bo to oni są tymi, którzy wykładają mnóstwo kasy, żeby otwierać gejowskie bary i tego typu rzeczy. I ryzykują życiem, gdy ludzie próbują sprawiać problemy w barach gejowskich. Co ludzie mają na myśli, kiedy mówią “mafia”? Skarbie, mnóstwo ludzi mówi “mafia”, bo nie lubią, gdy ci ludzie stoją na bramkach i sprawdzają twój dowód i tym podobne. Ale jeśli by tego nie robili, to tajniaki mogą przyjść tu w każdym momencie i zamknąć miejsce.
R.: Jaki jest Ed Murphy? On był barmanem czy menadżerem w Stonewall w okresie zamieszek?
J.: Był kimś w rodzaju menedżera. Ale byłem w pobliżu, gdy Murphy tam był. Byli inni ludzie, gdy Murphy tam był. Byłem tam, gdy Murphy był menedżerem - ocena zawsze 10/10. I był bardzo bardzo miłym człowiekiem i nadal jest bardzo bardzo miły teraz. Był tak dobry dla transwestytów. Znaczy, zawsze był… raz do niego poszedłem… dwa razy… trzy razy poszedłem do Eda Murphiego po pomoc. I za każdym razem podejmował działania i dostawałem kasę. Raz poszedłem tam po 100 dolarów (…)
[Koniec transkrypcji]
[Transkrypcja]
Johnson: On naprawdę pomaga wielu psychicznie upośledzonym dzieciom przez cały rok. I ludzie mówią dużo złych rzeczy o Murphym, ale ja osobiście znam te dobre rzeczy, które robi żeby pomóc setkom osób. Cały czas. On jest w okolicy, rozmawia z ludźmi, wysłuchuje ich problemów i próbuje pomagać im najlepiej jak potrafi. I chodzi mi o to, że jak na jedną osobę ma sporo zasług, którymi może się pochwalić. Wykonał mnóstwo roboty dla ludzi. I nigdy nie usłyszysz nikogo w centrum dla upośledzonych umysłowo, żeby mówili coś złego. Coś złego o nim. Zawsze mówią dobre rzeczy i przyznają wszystkie zasługi - za to co zrobił, żeby pomóc tylu cudownym dzieciakom przeżyć dłużej, niż mogłyby przeżyć - zanim Murphy się pojawił. I do każdego podchodził indywidualnie. I ludzie, którzy z nim pracują… chodzi o to, że mnóstwo razy w gejowskim ruchu oni nie uznają żadnych Twoich zasług, kiedy tu jesteś. Wiem, że to tyczy się także i mnie.
[Koniec transkrypcji]
Ta wiara w dobre intencje lokalnego bossa mafijnego wydają się niemal urocze - do momentu kiedy pomyśli się, jakie tak naprawdę motywy kierowały Murphym, gdy “bezinteresownie pomagał” dzieciom z niepełnosprawnościami i transwestytom - tym, którzy wg Johnsona najwięcej zarabiali w prostytucji.
Jeśli ktoś chce poczytać więcej o możliwych powiązaniach Johnsona i Rivery z mafią, a także o tym jak prowadzona przez nich organizacja STAR (Street Transvestite Action Revolutionaries) mogła być mafijnym hubem, służącym do rekrutowania nieletnich “transwestytów”, to gorąco polecam cały wątek o Johnsonie na kanale użytkownika SweetZombieJesus na platformie X[4].
Podsumowanie
Większość narracji budowanych wokół bohaterskich “czarnych trans osób pracujących seksualnie” nie trzyma się kupy. Czy konieczne jest grzebanie w archiwalnych materiałach, żeby podważać tzw. “mitologię Stonewall” - z jednej strony tak, ponieważ narracje te są często używane jako immunitet na krytykę transaktywizmu. Należy mieć jednak na uwadze, że obecność gejów, lesbijek czy nawet mniej lub bardziej prawdopodobna obecność osób trans i queero-niebinarnych pod Stonewall w 1969r. nie zobowiązuje nikogo do bezkrytycznej lojalności i akceptacji wszystkiego, co kiedykolwiek powie jakiś gej, lesbijka, czy osoba identyfikująca się jako transgenderowa. I to nie jest tak, że stosuję tę regułę wybiórczo do osób z genderowymi tożsamościami; jestem chociażby zablokowany na portalu X przez Freda Sergeanta za moje wypowiedzi w obronie radykalnej feministki Genevieve Gluck, do której dużo bliżej mi ideowo, niż do pana Freda. I nie muszę robić sobie z tego powodu jakichś wyrzutów sumienia, bądź obsesyjnie grzebać w historii wykazując, że miał on bardzo niewielki wpływ na moje życie w Polsce.
Dzięki za wartościowy artykuł. W ogóle jako gej słabo się identyfikuję z cała historią Stonewall i ruchu LGBT, bo przecież nie mam takiego obowiązku, ale z drugiej strony fajnie się dowiedzieć takich rzeczy. Trzeba być świadomym genderowych manipulacji ;)
Bardzo ciekawy artykuł, zwłaszcza nagrania fascynujące!